piątek, 1 stycznia 2010

Pan sylwester

Pozdrawiam was wszystkich co zostali w domu! Ja mówiąc szczerze, nie przepadam za imprezami. Bo zwykle potem na trzeźwego spada odpowiedzialność za wszystkich. No, ale mniejsza o to. Zaczyna się nowy rok i nie opłaca się psuć pierwszego dnia jakimiś dosyć mało ważnymi sprawami. Zamknął się kolejny etap w moim życiu i rozpoczął nowy. Jest jak zwykle dużo postanowień - Brać się za robotę (naukę) i coś tam jeszcze... Tylko czegoś troszeczkę nie rozumiem.
Po co tak często chleją ten alkohol? Po kiego? Jak to? Hm. Zawsze się zastanawiałem. I chyba nadal będę. Tak, tak, wiem... "By zabawa była lepsza", ale co jest miłego w czołganiu się do domu lub spędzaniu sylwestra w stanie biegających białych myszek. Owszem, można się napić, raz, dwa, trzy i starczy. Chyba...


"Oblewamy nowy rok!", oj tak. Prawie cała młodzież tak mówi. Teraz pijaństwo przybiera formę świetnej zabawy lub nawet sportu narodowego, zupełnie jak w średniowieczu. Moim zdaniem, tu się kryje pęd za dorosłością. Chcą być super, ultra, mega, ok dorośli. Jednak pokazują, że są jeszcze dziećmi, które trzeba do tego wychować. Znam ludzi, którzy pochodzą z dosyć patologicznej rodziny, a jakoś się powstrzymują od chlania na umór. Coś w tym jest? Może wolna wola? A może nawet niezależność. Ja wam mówię, zabawa potrafi się odbywać bez trunków.

A co do poprzedniej notki, mi tu bardziej chodziło o krytykę "pięknych arcydzieł", czyli źle zrobione zdjęcie plus ładny filtr graficzny. Każdy kto ma choć trochę ambicji poczytać coś o fotografii... Cokolwiek, a osiągnie więcej. Nie ważne jakim aparatem. Może być nawet Smena 8M. A sam mam zamiar zupełnie napisać od nowa poprzedni post. Bo był pisany parę lat temu a poglądy mi się zmieniły.
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie tych, co zostali w domu w sylwestra. Szczęśliwego nowego roku.